wtorek, 27 maja 2014

Spotkanie FIT BLOGEREK vol.2

Cześć :) Przeniosę się w czasie i powrócę do przeszłości a konkretniej do ostatniej soboty. Ten weekend w Poznaniu był pod znakiem FIT, z powodu odbywających się targów Fit Expo. Dlatego był to idealny czas by spotkać się w FIT gronie. Rozmowy cyrkulowały głównie wokół wrażeń dotyczących Fit Expo, zawodów biegowych, diety oraz kulturystyki. każda z nas ma swoją ulubioną formę ruchu,stąd zróżnicowanie tematów :)

środa, 7 maja 2014

SPOTKANIE FIT BLOGERÓW

KOCHANI MOI ! Jak obiecałam przy ostatnim spotkaniu, które odbylo się w grudniu na którym nie mogłam być ciałem. Organizuję spotkanie przy okazji Konwecji Fitness na Targach w Poznaniu. Myślę, że najlepiej ustalić datę na 24.05 godzina 18:00. Dołączajcie do wydarzenia na Facebooku :).Zapisy mailowe: inrudzienkasmindblog@wp.pl. :)



RUDZIENKA

niedziela, 4 maja 2014

Debiut Interrun Poznań 2014

Wygląda na to, że rok 2014 to mój ROK DEBIUTÓW :) Majówkę rozpoczęłam biegiem na 10 km, wokół Jeziora Rusałka. Głupio się przyznać, ale jeszcze tam nie biegałam. Choć miejsce oczywiście jest mi znane, ale tylko z plażingu. Kolejny raz bieg bez sumiennych przygotowań, w dodatku zakwasy mnie trzymały po poniedziałkowym wyciskaniu potów. Planowałam krótką przebieżkę przed tym debiutem, ale wolałam nie ryzykować jeszcze większego osłabienia. No , ale zacznijmy od początku. Pakiet startowy mnie nie złałował, jeszcze przed jego odbiorem śmignęło mi już w sieci opinia o medalach które są plastikowe. Wiedziałam, że szału nie będzie i nie było. Koszulka rozmiar S unisex ;-) odrobinkę za duża (czytaj rękawy do łokci).

Według regulaminu jak mnie uświadomił Grzegorz z pokonaćsiebie.pl koniecznie wymagane jest uczestnictwo w biegu w koszulce startowej. Dlatego już nie cudowałam ze strojem, choć ostatnie dni były bardzo ciepłe :-) Nadszedł pierwszy dzień maja , spodziewałam się biegnąć w słońcu a zapowiadało się, że bedzie to bieg w strugach deszczu. Rano zimno, deszczowo i mało zachecająco by w ogóle wyjść z domu, ale pogody się nie wybiera. Skromne śniadanie kawa +cini minis+banan = zestaw tradycyjny przedbiegowy. Zawody zaczynały się o 12:00, przed biegiem była prowadzona rozgrzewka a w międzyczasie szybki odbiór chipów. Rozpogodziło się i oczywiscie zanim się zaczął bieg , burczało mi w brzuchu i chciało mi się pić. Jednak pomimo chlodnej atmosfery rano ubrałam się na "cebulkę" więc mogłam ściągnać długi rękaw.Wkrótce potem poszliśmy na linię startu/mety. Wystartowaliśmy, początki u mnie jak zawsze ciężkie, tabliczki wyznaczające pierwsze kilometry nie cieszyły mnie. Przed około 5 km mój organizm dopiero się zaznajomił z sytuacją ;-) i mogłam biec dalej. Pierwszy raz poczułam smak rywalizacji i to nieznośne uczucie jak ktoś Cię wyprzedza. Na około 6-7 km ścigałam się z jednym z zawodników, wyprzedzaliśmy się nawzajem aż mnie wkońcu zostawił w tyle.


 Niestety wiedziałam, że to jeszcze nie czas aby szarpać czas . Przyspieszyłam dopiero przy około 8 km, gdy widziałam już wracających z medalami zajadajacymi się drożdżówkami  oceniając kilometr po iloosci zjedzonej bułki ;-) Dobiegłam do mety i zaczęło padać, Grzegorz z  pokonaćsiebie.pl oczywiscie juz dawno czekał mnie na mecie ;-)Wynik: 00:56:17 i puchar od Endomondo. Proszę Państwa jest życiówka :)




RUDZIENKA